Opisywaliśmy już – i ja, i Karolina – po czym poznać kompetentnego psychoterapeutę i kto to jest dobry psychoterapeuta. Jednak zdałem sobie sprawę, że warto jeszcze napisać, jak znaleźć kogoś takiego. Postaram się krótko o tym napisać.
Wydaje mi się, że istnieją trzy podstawowe źródła wiedzy o psychoterapeutach: Internet, znajomi oraz inni specjaliści.
Proponuję przyjąć, że pod hasłem dobry psychoterapeuta mieszczą się następujące cechy:
- wykształcenie – studia magisterskie oraz ukończony pełny (czyli co najmniej trzyletni) kurs psychoterapii
- certyfikat – może to być certyfikat psychoterapeuty lub (jeszcze lepiej) certyfikat superwizora psychoterapii
- przynależność do instytucji zrzeszającej psychoterapeutów
- stałe doskonalenie zawodowe
- poddawanie swojej pracy superwizji
Jak szukać psychoterapeuty w Internecie
Sprawdzam, ile pojawia się wyników w Google’u po wpisaniu hasła „psychoterapia warszawa„. Dziś – 1 660 000. Raczej nie do przestudiowania w choćby istotnej części. Większość linków (zwłaszcza tych płatnych) zaczyna się od „dobry psychoterapeuta…”, „doświadczony psychoterapeuta…”, „dobry psycholog…”.
Raczej zespół, a nie pojedynczy specjalista
Wydaje mi się, że przez Internet łatwiej znaleźć kompetentną pomoc szukając ośrodka i zespołu, a nie pojedynczej osoby. Przeglądając stronę opisującą zespół łatwiej zauważyć, czy wymienione wyżej warunki są normą w danym miejscu, czy też spełniane są sporadycznie przez pojedyncze osoby. Także cały ośrodek może mieć rekomendację któregoś z istotnych towarzystw psychoterapeutycznych.
Lokalizacja
Myślę, że nie należy kierować się przesadnie lokalizacją. Kontakt z osobą, z którą będziemy mogli dobrze porozmawiać, wart jest z pewnością wysiłku związanego z koniecznością dotarcia do nieco odleglejszego miejsca.
Niekiedy warto wybrać się nawet do dość odległego miejsca, jeśli specjalista, z którym mielibyśmy się tam spotkać, wzbudza nasze szczególne zaufanie. Nawet jeśli ze względów logistycznych nie będziemy mogli u niego podjąć psychoterapii, być może poleci on specjalistę pracującego bliżej naszej codziennej trasy.
Czy w ogóle szukać przez Internet
Mimo, że Internet stanowi dziś podstawowe źródło uzyskiwania informacji o usługach, uważam, że jest to bardzo zawodny sposób znajdowania kogoś, z kim mamy nawiązać tak bliski, intymny kontakt, jaki jest konieczny do szczerej rozmowy o naszym życiu, doświadczeniach i emocjach. Niestety zdawkowość opisów z wyników wyszukiwania z pewnością uniemożliwia przedstawienie treści pozwalających odróżnić profesjonalne i rzetelne formy pomocy od reklam usług o nikłej wartości merytorycznej, ale ładnie zaprezentowanych.
Jak szukać psychoterapeuty z polecenia znajomych lub rodziny
Jeżeli ktoś bliski rekomenduje nam psychoterapię, możemy dużo łatwiej zaufać takiemu poleceniu, gdy wiemy, że ten ktoś sam korzystał z pomocy psychoterapeuty. Jeśli widzimy pozytywne zmiany w życiu tej osoby, budzi to nie tylko większą ufność w to, że dany specjalista jest skuteczny, a psychoterapia to rokująca forma pomocy, ale także inspirować do zaangażowania się i przełamywania obaw związanych z opowiadaniem komuś obcemu o sobie.
Jedna, subiektywna perspektywa
Jest jednak pewne „ale”. Mianowicie psychoterapeuta nie powinien zgodzić się przyjąć do terapii osób bardzo blisko ze sobą związanych – czy to przyjaciół, czy rodziny. Jest to spowodowane bardzo istotną zasadą psychoterapii – psychoterapeuta stara się zobaczyć świat pacjenta wyłącznie przez pryzmat spostrzeżeń i doświadczeń emocjonalnych tego drugiego. Chociaż może wydawać się to początkowo niezrozumiałe, psychoterapeuta nie powinien mieć dostępu do tak zwanej rzeczywistości, w której żyje pacjent. Używam cudzysłowu, ponieważ to, co mówi i przeżywa pacjent, także stanowi rzeczywistość, tyle że wypełnioną znaczeniami nadanymi jej przez pacjenta. I właśnie odkrywaniem tych znaczeń zajmuje się psychoterapia. Wprowadzenie zewnętrznego świadka zjawisk i osób opisywanych przez pacjenta nie tylko nie pomaga w procesie terapii, ale stanowi rodzaj zakłócenia.
Poufność w psychoterapii
Drugim powodem, równie ważnym, dla którego psychoterapeuta nie powinien przyjąć osób dość blisko ze sobą obcujących, jest zasada dyskrecji, czyli fundamentalne prawo pacjenta do zachowania całkowitej tajemnicy dotyczącej terapii. Terapeuta nie tylko nie ma oczywiście prawa zdawać relacji z tego, jak przebiega proces psychoterapii danej osoby, ale przede wszystkim nie wolno mu w żaden sposób pozwolić, by tożsamość pacjenta została ujawniona. Nie wolno mu więc potwierdzić ani zaprzeczyć, że prowadzi terapię określonej osoby. A w sytuacji, w której zgłasza się do niego krewny czy znajomy tej osoby, kwestia utrzymania tajemnicy zaczyna być problematyczna.
Rekomendacja psychterapeuty przez innego specjalistę
Ta droga poszukiwania psychoterapeuty wydaje mi się najbardziej godna polecenia. Inni specjaliści mają dostęp do znacznie większej liczby danych na temat tego, jak określony terapeuta spostrzegany jest przez swoich pacjentów. Słyszą, czy oferowana przez niego pomoc jest skuteczna i często po prostu widzą jej rezultaty, np. lekarze odnotowują poprawę zdrowia somatycznego pacjenta.
Wydaje mi się, że można wyróżnić trzy zasadnicze grupy specjalistów, którzy mogą rzetelnie wskazywać psychoterapeutę:
- specjaliści z obszarów innej pomocy niż ściśle związana z problemami natury psychicznej, przede wszystkim lekarze niepsychiatrzy
- lekarze psychiatrzy
- inni psychoterapeuci
Wszyscy oni dysponują, w moim przekonaniu, dostępem do wiedzy, która może pozwalać na wskazanie kompetentnego psychoterapeuty.
MIchał Czernuszczyk
Trafne spostrzeżenia ale wg mnie jeśli nie ma się jakiegoś poleconego fachowca, to najlepiej wybrać się na wstępne konsultacje do paru gabinetów i osobiście wybrać swoim zdaniem najbardziej odpowiadającego terapeutę.
To, zdaje się, Jeffrey Kottler w książce „Skuteczny psychoterapeuta” opisywał wykonany przez siebie eksperyment polegający na odbyciu konsultacji u różnych terapeutów przy tym samym zgłoszeniu. Jeśli dobrze pamiętam, to wyniósł z tego doświadczenia wrażenie, że każdy pracuje inaczej, na co innego zwraca uwagę, itp., ale że trudno mówić o lepszym i gorszym podejściu.
Myślę też, że samo wędrowanie po gabinetach, jeśli nie ma charakteru jednorazowej próby zakończonej podjęciem terapii we względnie krótkim czasie, jest istotnym sygnałem. Może przede wszystkim wyrażać wątpliwość co do szansy powodzenia tej formy pomocy. W przypadku niektórych ludzi ta wątpliwość wynika z przeświadczenia (często nieuświadomionego), że w ogóle żadna relacja nie jest tak naprawdę możliwa. A wtedy psychoterapia właśnie bardzo mogłaby się przydać.
Michał Czernuszczyk