Ostatnio przeglądając „Wysokie Obcasy” nr 17 z dnia 27 kwietnia 2013, kolejny raz miałam refleksję na temat paradoksów współczesnego świata. Inspiracją była jednostronicowa wzmianka o działalności Pushpy Basnet, która zajmuje się wyciąganiem dzieci z więzienia. Wszystko dzieje się w Nepalu, gdzie naturalną konsekwencją biedy jest to, że dzieci skazanych na więzienie matek odsiadują wyroki razem z nimi. Paradoks polega według mnie na tym, że w jakimś sensie taka sytuacja sprzyja dzieciom i matkom – mają szansę na zachowanie więzi. Myślę, że jest to szczególnie korzystne dla bardzo małych dzieci, które niczego tak nie potrzebują, jak mamy i jej piersi.Czytając o sytuacji w Nepalu pomyślałam o pewnej rozmowie sprzed kilku lat. Toczyła się ona w gronie psychoterapeutów i psychiatrów, w ramach zebrania klinicznego. Jedna z koleżanek opowiadała o swoich doświadczeniach z Belgii, gdzie standardem jest to, że ciężko chorujące na depresję poporodową matki noworodków są hospitalizowane razem z dziećmi. Byliśmy wówczas wszyscy pełni podziwu dla systemu, który oferuje taką możliwość. Nikt nie ma wątpliwości, że szpital psychiatryczny nie jest idealnym miejscem dla niemowlęcia. Jednocześnie taka możliwość w przypadku depresji poporodowej może stanowić jedyną szansę na zbudowanie więzi matki z nowonarodzonym dzieckiem. Jednym z objawów depresji poporodowej jest trudność w budowaniu owej więzi po stronie matki, czasem też niechęć do dziecka. Jeżeli w tym czasie dziecko i matka zostaną rozdzielone, wtedy konsekwencje bywają nie do odrobienia. Im później taka relacja się stworzy, tym jest to trudniejsze. Matka dodatkowo może doświadczać przytłaczającego poczucia winy. Szansa na kontakt z dzieckiem, przy pomocy kompetentnego personelu medycznego i psychologicznego, w opisywanych okolicznościach jest nie do przecenienia. Oczywiście w Polsce nie ma takiej możliwości – kobiety chorujące na depresję poporodową, które wymagają hospitalizacji, są rozdzielane ze swoimi dziećmi, ponieważ szpitale psychiatryczne nie mają odpowiedniej infrastruktury do zaoferowania im odpowiednich warunków.
Także kolejny paradoks – Belgia, jako kraj cywilizowany, daje możliwość pozostania dziecka przy matce, mimo trudnych okoliczności życiowych. Nepal, jako kraj ubogi i daleki od osiągnięć cywilizacji, właśnie z tego powodu umożliwia pozostanie dziecka przy matce. A Polska? Cywilizacyjnie jesteśmy gdzieś pośrodku, ale z jakiegoś powodu mało kto (skutecznie) myśli o dbaniu o więź matki z dzieckiem.
Na koniec chcę podkreślić, że jestem pełna podziwu dla działalności pani Pushpy Basnet, a powyższe rozważania dotyczą tylko jednego, istotnego z mojej perspektywy, aspektu całej sytuacji i nie wyczerpują niuansów zagadnienia opisywanego w artykule.