Niedawno na fejsbukowej stronie niniejszego blogu umieściłem cytat z książki Paula Wazlawicka „Jak być nieszczęśliwym”. Niepierwszy raz wspominałem o tej książce. Mam do niej szczególny sentyment, bo czytał nam jej fragmenty Andrzej Wiśniewski na zajęciach Studium Terapii Rodzin w Laboratorium Psychoedukacji. A poza tym to bardzo ciekawa książka. Może się też wydawać, że jest po prostu zgrywą, żartem, kpiną z nieszczęśliwych. Ale według mnie to nieprawda – i o tym jest ten wpis.
Wazlawick zachwyca się ludzką pomysłowością w unieszczęśliwianiu się. Niby dążenie do szczęścia, pragnienie szczęścia są powszechne, ale jakoś łatwiej o przykłady dążenia przeciwnego – działań, o których od początku można powiedzieć, że dostarczą działającemu cierpienia. Niezwykły jest nasz ludzki upór w powtarzaniu nieoptymalnych rozwiązań. Czasem już naprawdę wiemy, że czegoś robić nie warto, że skutek będzie opłakany, że sami będziemy nieszczęśliwi i unieszczęśliwimy ludzi dokoła – ale i tak z większym lub mniejszym zdumieniem obserwujemy siebie podążających ścieżką prowadzącą do przepaści. Jeśli zdumienie jest odpowiednio duże, może się zdarzyć, że poszukamy dla siebie terapii – i wtedy zapraszam na konsultację…
Ale wracając do rzeczy: można mylnie sądzić, że Wazlawick sobie kpi, kiedy pisze o ludziach i ich zdolności unieszczęśliwiania się. Że żartem jest to hasło, żeby skoro nie jesteśmy szczęśliwi, przyjrzeć się, jak znakomicie podążamy ku cierpieniu i jakie wyrafinowane metody w tej sprawie stosujemy. Ale można też usłyszeć to inaczej. Wazlawick zachęca nas i przyjazną formą tekstu ułatwia nam uczciwe spojrzenie na siebie. Nie będę występował w jego imieniu i mówił, co autor miał na myśli. Jednak to, co ja w książce Wazlawicka znajduję, to przesłanie, że zbyt łatwo lekceważymy siłę naszego dążenia do nieszczęścia. Traktujemy jego przejawy jako wypadek przy pracy, a nie zasadniczą część przejawów naszej psychiki. A skoro nie traktujemy tej części doświadczenia odpowiednio poważnie, nie możemy się uczyć i zapobiegać powtarzaniu destrukcji.
Także obywatele: do lektury!