Seks rodzicielski

W październiku Zespół Pracowni Terapii i Rozwoju, w którym pracuję, organizuje akcję Dni Otwartych, podczas których będzie można bezpłatnie skorzystać z konsultacji i wziąć udział w warsztatach. W ramach tego przedsięwzięcia planuję poprowadzić warsztat dotyczący sytuacji, w której znajdują się pary zostające rodzicami, w kontekście ich życia seksualnego.

Wbrew pozorom reakcje i doświadczenia par w tej sytuacji bywają bardzo różne. Poczynając od poczęcia (czyli od ciąży) można obserwować u niektórych ludzi wzmożenie zainteresowania seksem, jak i jego obniżenie, do czasowego zawieszenia aktywności seksualnej włącznie. Dotyczy to zarówno kobiet, które rozmaicie przeżywają swoją kobiecość i atrakcyjność w ciąży, jak i ich partnerów, którzy czasem szczególnie mocno pożądają swojej partnerki, która jest w ciąży, a czasami czują opór wobec seksu z nią ze względu, na przykład, na fantazje o tym, że dziecko jest obecne w tak intymnej chwili. Optymalnie byłoby zapewne podążyć wówczas za swoimi potrzebami, kłopot jednak pojawia się wtedy, gdy kochankowie reagują inaczej. Co wówczas? Zapewne nie ma wyjścia idealnego. Można natomiast podejmować próby rozumienia swoich reakcji w kontekście osobistych uwarunkowań i doświadczeń po to, by tę świadomość wykorzystać na rzecz zapobieżenia ewentualnemu kryzysowi w parze. Taki kryzys, w sytuacji oczekiwania na dziecko, gdy bliskość i współpraca maja szczególne znaczenie, byłoby zapewne źródłem cierpienia obu stron.

Kolejna potencjalna trudność w sferze życia seksualnego pojawia się po porodzie. Początkowo, w czasie połogu, większość par nie decyduje się na współżycie ze względu na przeciwwskazania medyczne, a zapewne też realną konieczność dojścia do siebie w każdym obszarze – fizjologicznym i emocjonalnym. Jednak po sześciu tygodniach (mniej więcej – ten konieczny czas jest bardzo subiektywnie przeżywany) rodzice postanawiają powrócić do roli kochanków. I tu bywa różnie – niektórych wspólne doświadczenie porodu i/lub rodzicielstwa zbliża, innych oddala, także seksualnie. Istnieje też realność – niemowlę jest w pobliżu. To może deprymować partnerów. Bywa tak, że ludzie mają obawy, jak doświadczenie porodu wpłynie na fizjologię i w konsekwencji satysfakcję obu stron. Bardzo łatwo tu o napięcie, a napięcie jest – jak wiadomo – wrogiem spontaniczności. Niektóre pary potrafią uporać się z tym same, inne potrzebują pomocy.

Kolejny czas w życiu rodziców-kochanków może, choć nie musi, być problemowy. Partnerzy w większości wypadków osadzają się w swoich rolach rodzicielskich, co sprzyja odzyskaniu równowagi także w rolach kochanków. Jednocześnie dzieci rosną, są bardziej mobilne i więcej rozumieją, co może powodować lęk przed ich przybyciem do alkowy, gdy na przykład obudzą się w nocy. Ta wizja ponownie może napinać rodziców. Wydaje się, że istotny wpływ na komfort ma tu sytuacja lokalowa.

Część par w cyklu rozwoju rodziny przesuwa akcent ze swojej relacji partnerskiej na bycie rodzicami. Niejednokrotnie partnerzy racjonalizują to koniecznością zaangażowania w opiekę i wychowanie. Konfrontacja z tym faktem nadchodzi, gdy dzieci dorastają, separują się i … wyprowadzają z domu. Wówczas znowu trzeba zweryfikować swoje nastawienie do seksu w parze. Zdarza się, że jest to moment ponownego rozkwitu pożycia, czasem jednak okazuje się, że powrót do roli kochanków nastręcza sporo trudności. Wówczas, jak w sytuacji każdego kryzysu, pomocna może być psychoterapia.

Karolina Szczęsna-Czernuszczyk

Karolina Szczęsna-Czernuszczyk

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *