Bardzo powszechnym zwyczajem jest zamienne używanie tych terminów. Znaczą one jednak coś innego.
Psychoterapeuta
Psychoterapeuta to – w moim przekonaniu – specjalista wyszkolony do prowadzenia psychoterapii. Podkreślam to „w moim przekonaniu”, ponieważ bardzo szczególna sytuacja prawna w Polsce dotycząca uprawiania psychoterapii sprawia, że na poziomie formalnym nie ma żadnych wymogów stawianych komuś, kto ma ochotę się tak nazwać. Jednak standardy uznawane przeze mnie, przez osoby, od których uczyłem się tego zawodu, a także przez moich kolegów po fachu określają wymogi szkoleniowe mniej więcej w ten sposób, że psychoterapeuta musi przejść:
- szkolenie teoretyczne, obejmujące wiele podejść i szkół,
- staż kliniczny, czyli doświadczenie kontaktu z pacjentami o różnych trudnościach,
- własną psychoterapię.
Wymogiem poprzedzającym uzyskanie prawa (w znaczeniu – uznania kompetencji danej osoby przez innych psychoterapeutów) oraz warunkiem uprawiania zawodu jest korzystanie z superwizji, czyli poddawanie własnej pracy namysłowi i dyskusji w gronie kolegów po fachu.
Psycholog
W odróżnieniu od psychoterapeuty ramy zawodu psychologa wyznacza prawo, w szczególności ustawa o zawodzie psychologa. Formalnie rzecz biorąc psycholog to absolwent magisterskich studiów psychologicznych.
Psycholodzy często decydują się zajmować zdrowiem psychicznym i leczeniem, czyli psychoterapią. Nie jest to jednak jedyna forma realizowania tego zawodu. Psycholog może być także specjalistą od zasobów ludzkich, public relations, zajmować się rekrutacją pracowników i oceną adekwatności ich osobowych predyspozycji do zajmowania określonego stanowiska. Może też być diagnostą i wystawiać opinie, np. w sądzie lub przy uzyskiwaniu pozwolenia na broń. Szkolenia z tzw. „miękkich” umiejętności prowadzone są często właśnie przez psychologów. Psycholodzy zajmują się także poradnictwem i prowadzeniem warsztatów psychologicznych… Lista czynności, przy których przydatne okazać się może wykształcenie psychologiczne, jest – jak widać – długa.
Michał Czernuszczyk
Przede wszystkim nie wolno lekceważyć takich problemów. Moim zdaniem terapia jest bardzo dobrym rozwiązaniem, dzięki któremu można w końcu stanąc na nogi