„Nie kłóćmy się przy dzieciach!” – neurobiologia a rozwód, cz. 2

Wpis jest kontynuacją artykułu o rozmowie z Danielem Siegelem nt. wpływu napięć okołorozwodowych na rozwój  emocjonalno-neurobiologiczny dziecka. Tym razem chcę zająć się słowami Siegela dotyczącymi nieuchronności odbierania przez dzieci emocji rodziców.

Siegel twierdzi, że nasze mózgi ze względów ewolucyjnych skonstruowane są tak, by się ze sobą komunikować i przenikać intencje innych ludzi. Dzięki temu możemy tworzyć wspólnotę, głęboko rozumieć się wzajemnie i doświadczać przywiązania emocjonalnego. Dzięki temu także dziecko czuje, co czuje osoba, która się nim opiekuje. Pewne obwody w mózgu sprawiają, że jesteśmy w stanie odczytywać nastawienie innych do nas, jak również widzieć znaczenie ich zachowań.

Negatywną konsekwencją istnienia tego mechanizmu jest nieuchronność odczytywania przez dziecko wrogich uczuć, jakie żywią do siebie skłóceni rodzice. Dziecko nasiąka – mówi Siegel – emocjami rodziców niczym gąbka. Jeśli są to uczucia negatywne, dziecko jest nimi zatruwane.

Siegel stwierdza – i jest to odpowiedź na częste pytania rozwodzących się rodziców co do wprowadzania lub niewprowadzania dziecka w ich konflikt:

Pewnie moje zalecenia kliniczne są oczywiste, ale powiem o nich. Istotne jest wszystko, co możecie zrobić, by zmniejszyć wrogość, pretensje i przejawy braku szacunku, czy to w postaci wypowiadanych słów, czy wrogich zachowań. Rodzice muszą przyjąć do wiadomości, że zatracają się żywiąc urazę. Jak to się mówi – przebaczenie to sposób na pogodzenie się z tym, że przeszłości nie da się zmienić. Rodzice muszą również uznać, że zwycięstwo bierze się z odpuszczenia. A do tego często potrzeba im pomocy [podkreślenie – M.Cz.].

Jak konkretnie Daniel Siegel rozmawia z rodzicami rozwodzącymi się w konflikcie, przeczytać można tutaj: https://www.facebook.com/photo.php?fbid=297498250403516&set=a.235752066578135.1073741826.235289703291038&type=1&stream_ref=10

W artykule pozostaje jeszcze część dotycząca zaleceń i wskazówek, jak dzielić się opieką nad dzieckiem w sposób dla niego optymalny – zostawiam to do kolejnego wpisu.

Michał Czernuszczyk

Michał Czernuszczyk

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *