Jak już pisałem, bardzo szczególna sytuacja prawna w Polsce dotycząca uprawiania psychoterapii sprawia, że na poziomie formalnym nie ma żadnych wymogów stawianych komuś, kto ma ochotę nazwać się psychoterapeutą. Stąd ktoś, kto chciałby podjąć psychoterapię, narażony jest na niebezpieczeństwo kontaktu z osobami zupełnie nieprofesjonalnymi, oferującymi coś, co wyłącznie w ich mniemaniu można nazwać psychoterapią, a co w praktyce może okazać się nie tylko nie pomocne, ale wręcz szkodliwe.
Jak więc odróżnić specjalistów od dyletantów? Przypuszczam, że kierowani nieufnością, powstałą pod wpływem przeczytania powyższego akapitu, możecie się też zastanawiać, dlaczego w takim razie warto zaufać temu, co ja tu wypisuję. Ujmuję to trochę żartobliwie, ale problem jest poważny – jak wybrać psychoterapeutę, w którego kompetencje można wierzyć.
Względy formalne
W Polsce istnieje parę instytucji, które zajmują się przydzielaniem psychoterapeutom certyfikatów świadczących o kompetencjach do samodzielnego prowadzenia psychoterapii. Instytucje te to stowarzyszenia psychoterapeutów, zachowujące względną niezależność od instytucji uczących psychoterapii. Dzięki temu certyfikaty nie są jedynie potwierdzeniem ukończenia szkolenia. Do ich zdobycia trzeba spełnić serię warunków, których spełnienie zajmuje lata. Takie certyfikaty stanowią podstawę do zawarcia przez terapeutę lub jego pracodawcę kontraktu z Narodowym Funduszem Zdrowia.
Z pewnością instytucje godne polecenia to:
- Polskie Towarzystwo Psychologiczne
- Polskie Towarzystwo Psychiatryczne
- Polskie Towarzystwo Psychoanalityczne
Względy nieformalne
Michał Czernuszczyk