Odpowiedź na tytułowe pytanie znalazłem w książce Przetrwać dojrzewanie, wydanej pod redakcją Robina Andersona i Anny Dartington (Wydawnictwo Oficyna Ingenium, 2012). Przytoczę obszerny cytat, ponieważ streszczanie nie ma sensu.
Ochrona przed publicznym wstydem
Piętnastoletni Richard mówi: „Okropnie pokłóciłem się z rodzicami, bo dowiedzieli się, że wziąłem ze sklepu baton bez płacenia. Zachowałem się naprawdę głupio. Podejrzewam, że będą to ciągle wywlekać. Mogą nawet nalegać, żebym tam wrócił i przeprosił sprzedawcę. Ale przynajmniej mogę im wierzyć, że nie powiedzą sąsiadom i reszcie. Przysięgam, że gdyby to zrobili, uciekłbym z domu”.
Ochrona przed niepotrzebnym upokorzeniem
Pani B., matka czternastoletniego Iana: „Przyszło do nas na kolację kilku nowych znajomych. Jedna z osób, obecnie przytłoczona opieką nad dwojgiem małych dzieci, zaczęła opowiadać o problemach z moczeniem nocnym swojej czteroletniej córki. Nie wiedziała, że Ian miał w tym wieku ten sam problem. Zobaczyłam, że mój syn pąsowieje i rozpaczliwie boi się, iż ktoś skojarzy oba fakty. Udało mi się porozumieć z mężem – zmienił temat rozmowy, a ja znalazłam dla Iana zajęcie w kuchni. Z perspektywy czasu wszystko to brzmi trochę melodramatycznie, ale sama pamiętam, jak bolesne zażenowanie potrafiłam odczuwać jako nastolatka”.
Zdolność do negocjacji
Pan D., ojciec szesnastoletniej Vanessy i siedemnastoletniej Janet: „Gdy ma się dwie córki w tym wieku, siłą rzeczy pojawia się problem późnych powrotów do domu – zwłaszcza teraz, odkąd dziewczynki chcą chodzić na różne imprezy z różnymi nieznajomymi. Czasami musimy być z żoną niezłomni, choć wzbudza to u córek wybuchy złości. Ale mimo wszystko naprawdę staramy się pamiętać, jak to było w ich wieku.
Gdy odbieram córki z imprezy, mamy umowę, którą nazywamy 'paktem wzajemnej obietnicy’ – jeżeli one obiecają, że o ustalonej porze będą gotowe na powrót do domu, czyli nie zmuszą mnie do czekania w samochodzie, to ja obiecuję zachować ostrożność i zaparkować za rogiem, nie pokazując się ich znajomym!”.
Miejsce na prywatność
Julia, 14 lat: „Mama przeczytała mój pamiętnik. Wiem o tym, bo przełożyła go w inne miejsce. Nie pozwala mi sprzątać mojego pokoju, chociaż tego chcę. Jeżeli jeszcze raz tak zrobi, zapytam ojca, czy mogę zamieszkać u niego”.
Fragmentu dotyczącego zakazu sprzątania nie rozumiem. Chyba, że chodzi o to, co jest napisane, a ja po prostu nie mogę uwierzyć, że ktoś zabrania dziecku sprzątać pokój…
Możliwość obserwowania tego, jak rozmawiają i odnoszą się do siebie dorośli
Helen, 18 lat: „Nienawidziłam tego czasu, gdy rodzice się rozstali – powiedzieli, że to wspólna decyzja, ale wiedziałam, że moja mama jest rozbita. Teraz ma nowego przyjaciela, ale on nie przychodzi do domu, bo mój brat źle się do niego odnosi.
Ostatnio całkiem podobają mi się wizyty u taty. Lubię, jak śmieje się ze swoją partnerką i jak śmiesznie się z nią czasem sprzecza. Mają też małe dziecko, więc mam teraz siostrzyczkę, która jest całkiem sympatyczna. Najbardziej podoba mi się, jak mnie włączają w różne sprawy – mogę zobaczyć, jak funkcjonują pary. Nie pamiętam czegoś takiego z moimi rodzicami, pewnie dlatego, że byłam za mała. Naprawdę mam nadzieję, że w przyszłości sama uniknę rozwodu”.
Możliwość schronienia się przed życzeniami i pragnieniami rodziców
Pani J., matka siedemnastoletniego Nigela: „Nigel i ja zawsze byliśmy bardzo blisko. Był nieplanowanym dzieckiem, został poczęty pod koniec nieudanego związku. Pamiętam, jak poczułam, że zaczęliśmy się separować. Gdy miał 13 lat, zaczął inaczej pachnieć – właśnie wtedy zaczął stawać się mężczyzną.
Mam swoją pracę i przyjaciół, ale przeraża mnie chwila, w której Nigel skończy studia. Teraz muszę kochać go tak, żeby pozwolić mu odejść. To dobrze brzmi w teorii, ale wiem, że będzie ciężko”.
Mam wrażenie, że te przykłady ładnie oddają oczekiwania nastolatków wobec rodziny. Autorka tekstu, Anna Dartington, pisze, że nastolatki zazwyczaj chcą być zarazem dostrzegane i uznawane za ważne, jak i uniknąć sytuacji, w których ich zachowanie byłoby przedmiotem analiz i ocen. Chcą mieć prawo komentowania postępowania innych, zwłaszcza rodziców, ale sami nie chcą być tematem komentarzy. Autorka zauważa, że „połączenie chęci pozostawania na uboczu z postawą 'wiem najlepiej’ może wzbudzać w rodzicach wyjątkową wściekłość, zwłaszcza gdy oni sami pozostają bez wsparcia lub przeżywają tak silny stres, iż nie są w stanie wyważyć własnych reakcji lub (co jeszcze istotniejsze) zachować poczucia humoru będącego najlepszym sposobem na radzenie sobie z wielkościowością nastolatka.”
W nagłówku wykorzystałem kadr z filmu Wish You Were Here (scenariusz i reżyseria David Leland, Wlk. Brytania 1987). To scena, w której ojciec (po lewej) i psycholog (po prawej) dyskutują nad zaburzeniami córki (w tle w centrum), która w tym czasie robi miny i zadziera sukienkę…